Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 18:22, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Spotkało się dwóch kumpli. Jeden miał najnowsze BMW a drugi malucha. Postanowili, że zamienią się autami i pojadą na autostradę. Po kilku godzinach spotkali się, ponownie ale już na jednej sali w szpitalu.
Ten od BMW pyta "Stary co się stało?"
- To proste, wsiadłem w Twoje BMW, rzucilem 1,2,3,4,5, rozpędziłem się do 250/h i wypadłem z zakrętu, ale powiedz lepiej jak Ty to zrobiłeś.
- Wsiadłem do Twojego malucha, wrzuciłem 1,2,3,4, po czym wysiadłem, żeby sprawdzić czy to w ogóle jedzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 18:23, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Kontrola w szpitalu psychiatrycznym. Pierwszy pokój - ziomek siedzi na środku i wali się cegłą w łeb...
- Co pan robi?? - pyta komisja
- Fazuje sie
Pokój następny... facet rzuca cegłę w górę i bierze na główkę.
- Co pan robi??
- Fazuje sie
Kolejne pomieszczenie... kolejny wariat podrzuca cegłe na żyrandol i czeka, aż mu na łeb spadnie.
- Co pan robi??
- Fazuje sie
Znużona komisja przeleciała już wszystkie pokoje... wchodzi do ostatniego, a tam ziom siedzi na kupie cegieł
- Ty tez sie fazujesz??
- Niee, ja tu jestem tylko dilerem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 18:23, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Psychiatra odbiera telefon. Głos w słuchawce mówi:
- Niech pan powie, czy to normalne:
od kilku miesięcy jeden facet trąbi o szóstej rano w swoją trąbkę i budzi ponad setkę ludzi. Czy można coś z tym zrobić?
- Oczywiście, zaraz przyjadę. Proszę podać adres.
- Koszary, jednostka wojskowa...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 19:21, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Co powie blondynka, którą poprosisz o kontrolę działania kierunkowskazu?
- "Działa. Nie działa. Działa. Nie działa. Działa. Nie działa..."
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 19:22, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Czemu blondynka cieszy się, że ułożyła układankę puzzle w 4 miesiące?
- Ponieważ na pudełku napisano: "Od 2 do 5 lat" !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 19:22, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Rozmawia blondynka z brunetką:
Brunetka: Chciałabym złapać złotą rybkę...
Blondynka: A jakie miałabyś życzenia?
Brunetka: No przede wszystkim to chciałabym mieć takie naturalne długie blond włosy, poza tym dłuuugie sexy nogi aż do ziemi. A po trzecie to chciałabym mieć takie... - i tu następuje manualna demonstracja (podobna do łapania grapeifruta do każdej ręki) co brunetka chciałaby mieć dużego.
A na to blondynka: Ty, a na co Ci takie krzywe palce?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 19:23, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Był Polak, Rusek i Niemiec. Diabeł za zadanie dał im żeby przyjechali swoimi samochodami. No i po paru dniach Polak przyjeżdża autobusem. Diabeł kazał mu przejść pod samochodem. No i Polak przeszedł. Następnie Rusek przyjechał Porshe. Diabeł kazał mu przejść pod samochodem. A rusek śmieje się i płacze. Diabeł pyta:
- Rusku dlaczego płaczesz?
- Bo nie mogę przejść pod autem.
- A dlaczego się śmiejesz?
- BO NIEMIEC JEDZIE WALCEM!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 19:24, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Diabeł złapał Polaka, Ruska i Niemca:
- Dam każdemu z was dwie kulki. Po godzinie, jak mnie czymś zadziwicie, to was wypuszczę.
I zamknął każdego z nich w pokoju dwa na dwa metry. Po godzinie idzie do Ruska, a ten żągluje kulkami:
- Eee, to już widziałem.
Idzie do Niemca, a ten postawił jedną kulkę na drugiej:
- Dobre dobre.
Poszedł do Polaka, a ten go zadziwił: jedną kulkę zepsuł, a drugą zgubił.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 19:25, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Diabeł złapał Polaka, Ruska i Niemca.
Powiedział, że wypuści tego, kto najdłużej wytrzyma w pokoju ze skunksem.
Najpierw wchodzi Niemiec. Po trzech minutach wychodzi mówiąc:
"Ja już nie mogę" i padł.
Potem wchodzi Rusek. Po połowie godziny wychodzi mówiąc "Ja już nie mogę" i padł.
Nadeszła kolej na Polaka. Przed wejściem ściąga skarpety i chowa je do kieszeni.
Po godzinie wychodzi... skunks i mówi "Ja już nie mogę" i padł.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 19:27, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Noc sylwestrowa. Na balu przebierańców w hotelu potwór Frankensteina poznał bardzo atrakcyjną blondynkę. Oboje tańczyli, żartowali, pili alkohol, opowiadali dowcipy, jednym słowem zakochali się w sobie. Gdy było już po północy, blondynka zapytała Frankensteina, czy ma ochotę zrobić z nią "bara-bara".
Po minucie znaleźli się w jej pokoju. On zdjął z siebie wszystko, ona też. Gdy rzuciła mu się na szyję, mówi:
- Jakiś ty piękny! W dodatku niezły żartowniś z ciebie! Kiedy wreszcie zdejmiesz tę maskę?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 19:29, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Doktor Frankenstein przybył ze swoim potworem na kilkudniowe sympozjum naukowe chirurgów. Tego samego dnia założył się z kolegami, że stworzony przez niego potwór potrafi biegle mówić po angielsku.
Gdy doktor Frankenstein poprosił potwora, żeby powiedział coś po angielsku, ten uparcie milczał. Rozgoryczony doktor uregulował przegrany zakład i opuścił kolegów żegnany salwami śmiechu. Na ulicy doktor krzyczy do potwora:
- Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego milczałeś, durniu?
- Doktorku, aleś ty głupi! Pomyśl tylko ile zarobimy forsy, gdy przyjdziemy tu jutro!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
musialmati Bywalec

Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Czw 20:01, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Opowiem wam kawał:
misiek wszedł na forum, pospamował i pofloodował, niczym nie oberwał, przyszedł nowy admin, dał mu bana za spam, a potem sie okazało ze to drugie konto Musiała :] Koniec
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 17:57, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Wysoki sądzie, nie mogę zamieszkać razem z piątką swoich dzieci - protestuje Kowalski.
- A dlaczego?!
- Ich matki się nie zgodziły
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 17:57, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Złapał murzyn złotą rybkę i ma życzenie:
- Chcę być kwiatkiem,
- A rybka na to: nie ma czarnych kwiatków,
- Murzyn: spełniaj życzenie bo cię usmażę.
Zaszumiało, zagrzmiało, murzyn został bez fiutka.
- Coś ty zrobiła!
- Czarny bez.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 17:58, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Wchodzi pułkownik i widzi majora pochylonego nad papierzyskami.
- Co piszecie majorze?
- Dysertację? odpowiada zrywając się z krzesła major.
- Acha! Interesujące. A na jaki temat?
- Obieg wody w pisuarze.
- Jakoś tak mało ciekawie brzmi.
- A jak pan pułkownik by zaproponował?
- Na przykład? Możliwości transportu dwuwodorotlenku w naczyniach o powierzchni słabo perforowanej?
- Świetny tytuł panie pułkowniku ! - krzyczy uradowany major.
- Tak zatytułuję tę rozprawę. Dziękuję za radę.
Po wyjściu pułkownika major biegnie na piętro niżej do swojego
przyjaciela kapitana, żeby pochwalić się nowymi ustaleniami i zastaje go tez coś piszącego.
- Cześć co piszesz?? pyta.
- Dysertację.
- Ooo!! Na jaki temat?
- Możliwość zastąpienia instrumentów muzycznych w kościele
garnizonowym walorami głosowymi duchowieństwa.
- Widzę, że odwiedził cię pułkownik? domyśla się major.
- Tak, poradził mi zmienić tytuł mojej rozprawy naukowej.
- A jak ten tytuł brzmiał wcześniej?
- Po cholerę kapelanowi akordeon
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 17:58, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Podczas II wojny światowej Niemcy złapali Amerykanina, Francuza i Polaka. Postawili im ultimatum, że albo powiedzą wszystko o swoich oddziałach - położenie, liczebność i cele, albo zginą. Amerykanin bez chwili wahania powiedział wszystko, Francuz dopiero po dwóch dniach poddał się i powiedział wszystko, natomiast Polak mimo tygodnia tortur nie powiedział nic. W końcu sierżant idzie do celi Polaka żeby zabrać go przed pluton i wtedy słyszy pukanie w ścianę. Zagląda do celi, a tam Polak wali w głową w ścianę i powtarza:
- Jezu, jak sobie nie przypomnę to mnie zabiją!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 17:59, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Na studium wojskowym Politechniki Warszawskiej był major Aksamit. Pewnego dnia jakiś dowcipniś napisał na tablicy w czasie przerwy złotą myśl: Major Aksamit ma w dupie dynamit. Po dzwonku do sali wszedł wspomniany major, przeczytał co było napisane na tablicy, zrobił się czerwony i pobiegł po kierownika (dowódcę) studium wojskowego. W tym czasie studenci wytarli tablicę. Major przybiegł do sali, aby zaczekać na kierownika i oniemiał po raz drugi. Tablica była czysta! Niewiele myśląc wziął kredę i własnoręcznie napisał wspomnianą wyżej sentencję. W chwilę potem przyszedł dowódca, popatrzył na tablicę i groźnie zapytał:
- Kto to napisał?!
- Pan major - odpowiedzieli studenci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 17:59, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Odbywa się musztra. Żołnierze stoją w szeregu. Kapral daje komendę:
- Prawą nogę do góóóry podnieść!
Kowalskiemu się pomyliło i podniósł do góry lewą nogę. Kapral patrzy wdłuż szeregu i krzyczy:
- Co za dureń podniósł obie nogi?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 17:59, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierzant i mowi:
- Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości - pułap 200 metrów.
Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby skakac ze 100 metrów. Zdziwiony sierzant odpowiada:
- Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
- Ooo!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 18:00, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzić zmiany:
- Teraz będziecie - mówi dowódca - zmieniać codziennie koszule. Tak jak w armii amerykańskiej.
- No to trzeba będzie ustalic kto z kim...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 21:44, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu bratu kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się brata jak tam jego kot.
- No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.
- Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdech... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mamy?
- No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 21:44, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu bratu kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się brata jak tam jego kot.
- No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.
- Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdech... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mamy?
- No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 21:44, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Syn zwraca się do ojca:
- Tatusiu, kup mi rewolwer! No kup mi... Musisz mi kupić!
- Cicho! - reaguje zdecydowanie ojciec. - Nie kupię ci!
- Ale ja uważam, że powinieneś mi kupić!
- A ja uważam, że nie i basta! W końcu, kto tu jest głową rodziny?!
- Na razie ty. Ale gdybyś mi kupił rewolwer...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 21:45, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Przychodzi młody chłopak do lekarza.
- Panie doktorze. Mam jedno jądro sine.
Lekarz zbadał i mówi:
- Uuuu, rak! Trzeba amputować.
Szybko wykonał operację i pożegnał się z pacjentem.
- Panie doktorze, to znowu ja. Teraz mam drugie jądro całe sine.
- Rak! Trzeba amputować.
Nazajutrz znów ten sam chłopak.
- Niestety panie doktorze. Przeniosło sie na mój interes. Lekarz nie dowierza, bada, bada i w końcu mówi:
- Eeee, panu to tylko dżinsy farbują...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
misiek Przeciętniak

Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 21:46, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Mówi synek ludożerca do taty ludożercy:
- Tatusiu jestem głodny!
Na to odpowiada tata:
- Poczekaj chwilę przyniosę Ci coś.
Mija kilka chwil i tata wraca niosąc na plecach trumnę, synek widząc to posmutniał.
- Tato znowu ta konserwa?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|